Skuteczne czy nieskuteczne?
Program pozytywny
Czy dzisiejsze organizacje się do tego nadają?
Oczywiście nie wszystkie. Te organizacje, które funkcjonują jako realizator usług publicznych, w dużej części traktować można jako przedłużenie administracji i elementem systemu, a nie „świata życia”. Jednak trudno sobie wyobrazić nawet dzisiejsze działania opozycji bez istnienia takich organizacji, jak np. Fundacja Batorego, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, WWF, Greenpeace. Oczywiście jest też wiele ważnych organizacji lokalnych, w wielu wydawałoby się niezaangażowanych organizacjach tkwi wciąż jeszcze trochę tego „życia” – spontaniczności i potencjału niezależności. To one (lub nowo powstające organizacje) mogą stać się ważnym elementem strategii oporu. Rozproszonej, bezprzemocowej, pozytywnej siły nastawionej na długofalowe zmienianie świadomości społecznej, budowanie wspólnoty demokratycznej, tolerancyjnej i otwartej. Co więcej, w tej drodze ważnym partnerem będzie wiele organizacji opartych na bardzo różnych podstawach ideowych. W końcu dla tych, których celem jest możliwość realizowania własnych planów (a nie przejęcie władzy w celu narzucenia własnej wizji), idea silnego społeczeństwa obywatelskiego (jako alternatywa dla polityki rozumianej jako walka, a nie szukanie kompromisów) może być obiecująca.
Nie dajmy więc sobie odebrać organizacji pozarządowych jako sposobu dokonywania zmiany społecznej, zabezpieczania społeczeństwa od autorytarnych zakusów władzy (potrzebnego niezależnie od tego, kto akurat rządzi) i… wielkiego biznesu, a także jako sposobu ciągłej emancypacji obywateli i różnych grup społecznych.
Ps. Dla zdeterminowanych polecam cały teksy Wizja społeczeństwa obywatelskiego w teorii walki bez użycia przemocy pisany jeszcze w PRL-u ale wydany w biblioteczne Zielonych Brygad i Asocjacji w 1997,