Kim jest społecznik? Po co są organizacje? Po co im federacje? – to pytania, na które wielu z nas ciągle nie znajduje odpowiedzi. Czasem społecznik to taki „działacz społeczny” z PRL-u, który jest zatrudniony jako KO-wiec! Czasem organizacja to taki biznes, w którym się trochę mniej zarabia, a federacje to nikomu nie potrzebne „czapki”, które wykorzystują działalność innych do swoich – nie do końca znanych – celów. A wydaje się to tak proste i tak oczywiste. W każdym razie oczywiste było dla społeczników 100 lat temu. Aby to pokazać, zacytuję fragment tekstu zamieszczonego w 1926 roku w „Kolarzu Polskim”, na który trafiłem, przygotowując informację o Warszawskim Towarzystwie Cyklistów na stronę historia.ofop.eu. Może kogoś skłoni do refleksji?
UWAGA: pisownia jak w oryginale.