Czy Strategiczna Mapa Drogowa to skomplikowany konstrukt teoretyczny? Zdarzają się takie zarzuty. Ot, wymyślili sobie coś, czego normalny człowiek nie jest w stanie zrozumieć. Postaram się to wyjaśnić i… bardzo proszę wszystkich tych, którzy nie rozumieją, aby poświęcili 7 minut na przeczytanie tego tekstu. Jeśli nadal nic nie będą rozumieli, to znaczy, że mają rację. Mam nadzieję, że jednak uda mi się Was przekonać, że to jest bardzo prosta koncepcja, która ma na celu pomóc, a nie dodać dodatkowego wysiłku.
Nowe narzędzie
Mapa jest nowym narzędziem do odnalezienia się w różnorodności organizacji pozarządowych. To nic nowego. To tylko sposób orientacji. Więc kiedy mnie ktoś pyta, jak ma się ta mapa do poszczególnych organizacji, konkretnych projektów, źródeł finansowania – to odpowiadam po prostu: A jak ma się mapa samochodowa do aut, zleceń przewozowych, finansowania potrzebnych przeglądów, paliwa itp.? Niby nijak. Bez mapy to też by działało. Ale każdy kierowca wie, że bez mapy papierowej czy GPS-u traci łatwość poruszania się, a idąc dalej – koszty przejazdów wzrastają, tracą wszyscy. Tak jest ze strategiczną mapą drogową rozwoju sektora obywatelskiego. Da się bez niej żyć, choć jej brak sprawia, że działamy często każdy osobno, bez busoli, i to we mgle. Mapa pozwoli Ci zobaczyć, gdzie jesteś, gdzie jadą inni. Szkic naszej mapy wygląda tak:
To plątanina ścieżek, istny labirynt. Każdy może jeździć, jak chce, choćby w kółko. Zawsze można pobłądzić, ale niezależnie od tego, skąd przychodzisz (drogi na dole mapy), jeśli jesteś wystarczająco wytrwały i się nie zagubisz, możesz – jeśli chcesz – dotrzeć do celu. A celem SMD jest to, aby organizacje stały się elementem silnego i sprawnego społeczeństwa obywatelskiego.
Wybór drogi, czyli plan zwiedzania
Na SMD mamy priorytety (5), obszary (15) i 33 kierunki działań. Porównajmy to ze zwykłą mapą miasta, na której mamy (wybaczcie uproszczenie) dzielnice, osiedla oraz konkretne drogi. Nasza mapa w oryginalnej wersji wygląda tak. Spróbujmy jednak ożywić wyobraźnię i zobaczyć ją jako mapę miasta. Jedziemy więc do miasta X i …
Najpierw odwiedzamy centrum, gdzie są podstawowe zabytki, główne urzędowe gmachy, najwięcej pomników, bez których zobaczenia opowiadanie “byłem w mieście X” się nie liczy. W naszej mapie centrum miasta odpowiada edukacja dla aktywności obywatelskiej (priorytet 1). To na tym centrum buduje się całe nasze polis. Są osoby, które kochają inne dzielnice, ale nawet gdy do centrum nie zaglądają, wiedzą, że tam jest źródło ich sukcesów i porażek.
Centrum jest ważne, ale codzienne życie pulsuje w dzielnicach (priorytet 2, 3 i 4) i nie zna miasta, kto zna tylko centrum, nie zaglądając do dzielnic biedy (gdzie potrzebna jest pomoc społeczna), dzielnic rozwoju, gdzie idą główne środki na inwestycje, i dzielnic, w których miasto żyje wieczorami, gdzie pulsuje życie lokalnych wspólnot. W każdej miejscowości znajdziemy takie obszary, ale każdy idzie do tych miejsc, które dla niego są najciekawsze.
Poza dzielnicami są jeszcze przedmieścia. Z drogami komunikacyjnymi, zapleczem hurtowym (priorytet 5), które zapewnia sprawne funkcjonowanie, choć – niestety – czasem straszy brzydotą. Nie trzeba go zwiedzać, ale życie w mieście, gdzie nie ma np. gdzie wywozić śmieci, byłoby naprawdę trudne. Infrastruktura pomaga miastu funkcjonować.
Natężenie ruchu – każdy ma własną ścieżkę
Oczywiście życie, tak turystyczne, jak i codzienne, miasta toczy się w różnych miejscach z różną intensywnością. Miasto pozbawione polityki będzie tworzyć getta biedy i centra luksusu. Mądrze jest pilnować w miarę zrównoważonego rozwoju, a w sytuacjach krytycznych zaplanować interwencje rewitalizacyjne.
Nasza mapa – o ile będzie wykorzystywana – pozwoli nam zobaczyć, gdzie jest słabszy ruch, gdzie nie docierają wystarczająco organizacje. Takie białe plamy – to obszary dla działań dla nowych inicjatyw. Możliwość rozwoju. Szansa.
Partnerstwa – transport publiczny
Ważna jest też wiedza o natężeniu ruchu. Co więcej, to natężenie możemy kontrolować – nie zakazami i nakazami, ale transportem publicznym. To ten element możliwości wykorzystania SMD, jaki dają Partnerstwa Tematyczne. Partnerstwo Tematyczne to taki „autobus”, który umożliwia tańsze i sprawniejsze poruszanie się organizacji na naszej mapie. Nie powoduje zakazu jazdy pojazdom indywidualnym, ale jest możliwością uporządkowania ruchu na danej ulicy.
Legenda naszej mapy, czyli po co to wszystko
Tyle lat chodziliśmy (my organizacje) jak kto umiał, na skróty, przez siebie wydeptanymi ścieżkami. Po co jakieś nowe narzędzie, kiedy tyle organizacji robi swoje, działa jak działało, pcha – każdy swój – kamień Syzyfa. Być może po nic. Najlepsza mapa, jeśli nikt z niej nie korzysta, jest zbędna. Jednak jeśli chcielibyśmy, aby efekty naszych działań były lepsze, jeśli chcemy przestawić naszą pozarządową działalność z gospodarki ekstensywnej na intensywną, jeśli chcemy wykorzystać efekty skali, zmniejszyć efekty dublowania działań, wywarzania otwartych drzwi – to Mapa może się nam przydać.
Oczywiście AMD będzie wymagała aktualizacji, nanoszenia informacji o „korkach”, robotach, kursowaniu transportu publicznego itp. Po to jest tworzony system sekretariatu, Krajowego Panelu Ekspertów. To jednak tylko techniczna działalność. Bo prawdziwe życie jest na ulicach. Mapa tylko ułatwia poruszanie się po nich.
Fajne