(13) Jakie były więc dokonania komisji sanitarnej sekcji kobiet w pierwszych dniach wojny? W sprawozdaniu czytamy “Komisya Sanitarna zapoczątkowała: a) wykłady sanitarne, kursy pielęgniarstwa i zajęcia praktyczne w szpitalach dla tysiąca kobiet; b) zakładanie prywatnych szpitali dla rannych, przyjmując zaofiarowanie lokalów na takie szpitale od p. Minclowej, od Koła Ziemianek, od Pogotowia Ratunkowego i od pp. Goldstandów, i biorąc czynny udział w założeniu u urządzeniu szpitala pod wezwaniem Św. Michała: prowadziła szycie i naprawę bielizny dla szpitali, urządzając gwoli temu szwalnie, pod kierunkiem Maryi Rodziewiczówny, w lokalu, ofiarowanym przez p. Zofię Szlenkerównę przy ulicy Jasnej Nr 32.”
Po raz kolejny pada adres Jasna 32, rezydencja Szlenkierów (dziś ambasada włoska przy placu Dąbrowskiego), a i nazwisko Zofii Szlenkierówny (1882-1939) nie jest tu przypadkowe. Ona to “zainwestowała” w utworzenie wzorcowego szpitala dla dzieci im. Karola i Marii (imiona rodziców) pół miliona rubli, by następnie szpital przekazać w 1913 r. w bezpłatne użytkowanie miastu. Lecz nie to jest jej główną zasługą. Jak mówią pamiętniki z epoki, “została kuratorką szpitala, co było zastrzeżone w akcie fundacyjnym, pomyślanym z wielką precyzją. Nie była kuratorką malowaną. Sama zatwierdzała pielęgniarki, lekarzy. Wnikała w każdy szczegół. Były momenty, że trzęsła pracą. Z osoby zazwyczaj nieśmiałej, cichej, małomównej tryskała energia (…) Opiekę nad dziećmi powierzyła grupie świeckich pielęgniarek – co było na ówczesne stosunki aktem zupełnie nowym. (…) Chciała pielęgniarstwo postawić na poziomie nowoczesnym, oprzeć je nie tylko na ciągle postępujących podstawach naukowych, ale nade wszystko utrwalić w nim jego istotę...” I dopięła swego, stworzony przez nią szpital był pierwszym w Warszawie z tak dobrze zorganizowaną opieką pielęgniarską.
Warto tu dodać, że Zofia Szlenkierówna studiowała medycynę w Genewie w 1905 r., jednak studia musiała przerwać z powodu choroby matki. Bardzo dbała o odpowiednie wykształcenie pielęgniarek, od których wymagała całkowitego poświęcenia się służbie chorym dzieciom – szpital zatrudniał wyłącznie pielęgniarki świeckie, niezamężne i bezdzietne, a założenie rodziny oznaczało utratę posady. Wiele wymagała także od siebie. Gdy udało się jej doprowadzić do założenia już po wojnie Warszawskiej Szkoły Pielęgniarstwa, objęła stanowisko dyrektorki dopiero po ukończeniu pełnego kursu pielęgniarskiego, zaś końcówka “ówna” przy nazwisku została jej aż do śmierci w 1939 r. Ale to czasy późniejsze.
W czasie pierwszej wojny światowej – podaje Krzysztof Oktabiński – “zorganizowała lazaret polowy dla rannych żołnierzy w gmachu Szkoły Rzemieślniczej im. Karola Jana Szlenkiera (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa – przyp. PF) przy ul. Górczewskiej 8“, a w miesiącach późniejszych “jako radna Wydziału Szpitalnictwa i Dobroczynności przy Warszawskim Komitecie Obywatelskim, zorganizowała i uporządkowała ambulatoria podmiejskie z zaprowadzeniem systemów nowej statystyki i sprawozdań oraz opracowała dla nich specjalny regulamin. Działania te były niezbędne ze względu na fatalny stan sanitarny miasta i guberni oraz wciąż szerzące się ogniska różnych chorób zakaźnych“. Miał Komitet Obywatelski kadry do zagospodarowania, oj miał.
Kolejny odcinek
Zdjęcia Domena Publiczna