Opisując historię komitetów obywatelskich w Warszawie (m.in. w Obywatele biorą władzę) brakowało mi głosu Abramowskiego, którego trudno nie uznać za duchowego ojca chrzestnego tej masowej samoorganizacji. Myślałem, że może w czasie gdy był w Warszawie zaangażowany w prace naukowe (choć to dzięki Komitetowi Obywatelskiemu odrodził się Uniwersytet Warszawski na którym Abramowski objął katedrę psychologii) nie zwracał uwagi na formy aktywności społecznej. Dopiero kolejna lektura Giełżyńskiego “Edward Abramowski – zwiastun Solidarności” zwróciła moja uwagę na tekst, którą Giełżyński uznał za “właściwie zupełnie pusty, bez znaczenia”. Dlaczego Giełżyński nie docenił tego wyznania, które – według mnie – jest równie prorocze jak i jego krytyka państwowego socjalizmu? Pewnie dlatego, że zbyt patrzył na Abramowskiego jako “aktywistę”, zwolennika legionów, masona. Być może widać tu wpływ ojca Giełżyńskiego, który pod koniec wojny (a więc w zupełnie innym czasie) krytykował Komitet za biurokrację. Trudno jest powiedzieć. Dla mnie ten tekst jest ważny bo pokazuje jak Abramowski przestrzega aby nie lekceważyć, a następnie nie zapomnieć tych form samopomocy, które mogą stać się podstawą budowania nowego ładu. Nie trzeba mówić, że i tej przestrogi nie wzięto sobie do serca. Cały ruch komitetów i wspaniałe dowody na umiejętność samoorganizacji zostały zapomniane. Wydawało mi się, że warto ten tekst przypomnieć.
w poszukiwaniu tradycji – historie
Rewolucja w Zagłębiu w odcinkach (1)
Jedni twierdzą, że historia może nas czegoś nauczyć, inni, że może pomóc nam zrozumieć samych siebie, jeszcze inni do historii wracają, twierdząc, że wymyślone historie nie umywają się do tych, które zdarzyły się naprawdę. Niezależnie, do której kategorii należycie, zapraszamy Was – w ramach Dąbrowskiego AntyUniwersytetu – na wycieczkę po rewolucyjnym Zagłębiu. Naszym przewodnikiem – w każdym razie na początku – będzie Stanisław Andrzej Radek. Ale przecież jako niesforni wycieczkowicze będziemy mogli zaglądać w miejsca, przyglądać się sytuacjom, o których nie wspomina. Na wszelki wypadek, gdyby komuś mylił się nasz towarzysz Radek czy to z Andrzejem Radkiem z Syzyfowych prac Żeromskiego, czy z Karolem Radkiem z Kominternu, przypominamy, że to ten, który w II Rzeczypospolitej został odznaczony Krzyżem Niepodległości z Mieczami przeznaczonym dla „osób, które zasłużyły się czynnie dla niepodległości Polski w okresie przed wojną światową lub podczas jej trwania (…)”.
Co powinieneś wiedzieć o towarzystwach trzeźwościowych?
W ramach dyskusji nad Strategiczną Mapą Drogową, a szczególnie nad priorytetem edukacja na rzecz aktywizacji obywatelskiej, zastanawialiśmy się przede wszystkim „Co każdy (nie tylko społecznik) wiedzieć powinien?”. W tym kontekście w ramach Partnerstwa nr 1 (podejmującego działania na rzecz pozytywnego nastawienia społecznego do działalności obywatelskiej, promowania i doceniania społeczników i odbudowania tradycji społecznikowskich) podjęliśmy inicjatywę O więcej niż niepodłegłość, której celem jest – w ramach dyskusji toczących się przy okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości – pokazanie niedocenianej roli inicjatyw społecznych. Ale nie chodzi nam o propagandowe hasła i chwytliwe tematy. Jesteśmy przekonani, że dopiero posiadając odpowiednią wiedzę, możemy z przekonaniem dopominać się o należne miejsce organizacji – dziś nazywanych pozarządowymi – w naszej historii i współczesności. Bo wiele z tego, co osiągają organizacje, widać dopiero w perspektywie czasowej dłuższej niż strategie biznesowe czy nawet – ograniczone kadencjami – projekty polityczne. Zmiany, o które walczą organizacje, dokonują się w perspektywie lat, czasem nawet kilkudziesięciu.
Związek Towarzystw Samopomocy Społecznej
Poprzednik OFOP-u?
>W marcu 1905 r. został szeroko rozrzucona mała ulotka , drukowana na bibułce, najwidoczniej w Krakowie , datowana z Warszawy, z nieznanym dotychczas podpisem: Zarząd Związku Towarzystw Samopomocy Społecznej. Zaczynała się niezwykle, inaczej niż odezwy, bez inwokacji; była prostem wyjaśnieniem celu prac już prowadzonych i zapowiedzią ich spotęgowania . Cel — zdobywanie wolności, to nietylko rwanie istniejących więzów: „lecz zarazem tworzenie własnego życia społecznego. Naród, który pragnie żyć i rozwijać się wszechstronnie, musi przeciwstawić rządom policji swoje własne siły kulturalne”, ma zaspokajać przez własne zrzeszenia i wolne związki swoje potrzeby cywilizacyjne. << tak rozpoczyna swoją opowieść o Związku Towarzystw Samopomocy Społecznej Helena Radlińska w zbiorowym tomie z 1934 „Nasza walka o szkołę polską 1901-1917” (t.II).
Kazimierz Srokowski
Społecznicy i społecznice (2)
Kazimierz Srokowski
Urodzony 4 marca 1864 r – jak sam pisał – >>w dzielnicy Dąbrowy, zwanej “huta cynkowa pod Będzinem”<< – związał się z Dąbrową Górniczą na stałe. Tu też uczęszczał do szkółki elementarnej. Potem kształcił się w gimnazjum w Warszawie i w Piotrkowie. Studiował matematykę na Uniwersytecie w Petersburgu. W 1889 wraca do Dąbrowy. Zatrudnienie znajdował w kolejnych Towarzystwach (dziś byśmy powiedzieli akcyjnych). Silnie angażuje się – na różne sposoby – w działalność społeczną. Był znaczącą osobą nie tylko na terenie Zagłębia. Aresztowany przez Austriaków na początku 1915 roku pod zarzutem sprzyjania Rosji wraca do Dąbrowy w czerwcu 1916. Angażuje się jako naczelnik Wydziału Skarbowego w tworzenie nowych struktur samorządowych. We wrześniu 1916 zostaje nominowany radnym w Radzie Miejskiej, rok później* zostaje mianowany prezesem Rady Miejskiej, a od 1919 roku*, już z wyboru, zostaje przewodniczącym Rady. Funkcję tę pełnił aż do śmierci, tj. do 22 maja 1924. W tekście nieopisane cytaty i cała narracja tekstu pochodzą z pozostającego w archiwach Muzeum Sztygarki maszynopisu Kazimierz Srokowski – senior “Wspomnienia z lat 1884-1916” – dobry punkt wyjścia dla tworzenia historii działalności społecznej w Dąbrowie Górniczej.
ORP Piłsudski
Obywatele Jacynicze (5,31)
Nie ma lepszych tekstów niż wspomnienia naocznych świadków. Dlatego – tym razem – prezentuję – jak podają Facta_Nautica – wspomnienia dowódcy kanonierki ORP KOMENDANT PIŁSUDSKI, Mieczysława Jacynicza. To właściwie tylko dwa dni – 1 i 2 września 1939 – ale chyba wiele mówią o tamtych czasach i doprowadzą Mieczysława na Hel. Jeśli zaś chodzi o tytułowego bohatera, po zatopieniu na Helu, został wyremontowany przez Niemców, “służył w Kriegsmarine do września 1943 roku. Zatopiony w wyniku nalotu bombowego w porcie w Nantes” (za Wikipedia).
Bractwa trzeźwości
Obywatele Jacynicze (0,92)
Żmudź w latach 50-tych XIX wieku znów stała się głośna, a to za sprawą spektakularnej kampanii trzeźwościowej prowadzonej przez biskupa żmudzkiego Macieja Wołonczewskiego, który w liście pasterskim z 9 IX 1860 r., ciesząc się, że „wstrzemięźliwość opanowała ziemię naszą i wielkiego cudu w oczach naszych dokonała, setki tysięcy pijaków bowiem… porzuciło zły nałóg”, podkreślał, że „sława (Żmudzi i Litwy) obiegła świat prawie cały”. To, że idea ta dotarła też do Rawszek jest pewne, nie wiadomo jednak czy Jacynicze należeli do obozu wstrzemięźliwości czy może do tej części drobnej szlachty wiejskiej, która nie mogła “rozstać się z głęboko tkwiącym śród niej zwyczajem nadużywania trunków” i będącej przykładem szlachty „zawsze więcej sobie pozwalającej i utrzymującej, iż trzeźwość istnieje tylko dla chłopów”. Kontynuuj czytanie
O wspólnym budowaniu
pisząc fragmenty historii polskiego sektora pozarządowego dotyczące ruchu antyalkoholowego przypomniał mi się tekst, który był opublikowany w 2010 roku na stronie ekonomiaspoleczna.pl, “Ksiądz Jan Aloizy Ficek, czyli o wspólnym budowaniu“. Przypominam go – w lekko poprawionej formie – bo wydaje się, że czasem warto sprawdzić, czy wszyscy wiemy “jak się ongiś działało”.
Edward w Warszawie
Obywatele Jacynicze (2,14)
Edukacje kowieńską kontynuowali starsi bracia (Edward i Zdzisław) zapewne w Królestwie. Wacław trafił do szkoły wojskowej w Petersburgu, o czwartym z bracie Stefanie nic nie wiemy. Teraz spróbujemy odnaleźć tropy w Warszawie, która po 1905 roku, stała się miejscem odradzania się różnorodnych inicjatyw społecznych w tym edukacyjnych. W 1906 r., powstały Prywatne Kursy Handlowe Męskie Augusta Zielińskiego (przemianowane po śmierci założyciela na Wyższe Kursy Handlowe im. Augusta Zielińskiego). Miały one charakter wyższej szkoły ekonomicznej, której kontynuacją była Wyższa Szkoła Handlowa (WSH), a później Szkoła Główna Handlowa (SGH).
Rzecz o Cystersach
Poprzednicy organizacji pozarządowych
notatki do historii zakonów (4)
Czy średniowieczne zakony były poprzednikami dzisiejszych organizacji? Wielu osobom teza ta może się wydawać nazbyt śmiała i trudna do obrony. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę sposób powstawania, organizację wewnętrzną, znaczącą niezależność i niekomercyjne cele, musimy przyznać, że zakony spełniają kryteria definicyjne organizacji pozarządowych (por. Definicje organizacji pozarządowej w: FederalistKa nr 8). Czy więc historia zakonów może nas czegoś nauczyć o organizacjach, o sposobie ich tworzenia, zarządzania nimi? O niebezpieczeństwach i możliwościach rozwoju? O liderstwie i wyznaczaniu celów? O skuteczności poświęcenia i działalności nienastawionej na zysk? To temat z pewnością szeroki i wymagający długoletnich studiów. Ale już teraz warto zbierać notatki i cytaty do przemyśleń.