W ramach dyskusji nad Strategiczną Mapą Drogową, a szczególnie nad priorytetem edukacja na rzecz aktywizacji obywatelskiej, zastanawialiśmy się przede wszystkim „Co każdy (nie tylko społecznik) wiedzieć powinien?”. W tym kontekście w ramach Partnerstwa nr 1 (podejmującego działania na rzecz pozytywnego nastawienia społecznego do działalności obywatelskiej, promowania i doceniania społeczników i odbudowania tradycji społecznikowskich) podjęliśmy inicjatywę O więcej niż niepodłegłość, której celem jest – w ramach dyskusji toczących się przy okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości – pokazanie niedocenianej roli inicjatyw społecznych. Ale nie chodzi nam o propagandowe hasła i chwytliwe tematy. Jesteśmy przekonani, że dopiero posiadając odpowiednią wiedzę, możemy z przekonaniem dopominać się o należne miejsce organizacji – dziś nazywanych pozarządowymi – w naszej historii i współczesności. Bo wiele z tego, co osiągają organizacje, widać dopiero w perspektywie czasowej dłuższej niż strategie biznesowe czy nawet – ograniczone kadencjami – projekty polityczne. Zmiany, o które walczą organizacje, dokonują się w perspektywie lat, czasem nawet kilkudziesięciu.
Zaczynamy od ruchu społecznego, który – jak twierdzi Stefan Bratkowski – przygotował masy chłopskie do stania się narodem, który był na tyle silny, by w pierwszych latach II Rzeczypospolitej doprowadzić do uchwalenia słynnego lex Moczydłowska (ograniczenia dostępu do alkoholu – bo by przegłosować pełną prohibicję, zabrakło im… jednego głosu). Nie znajdziecie jednak o nim wzmianki w „Zarysie historii dobroczynności i filantropii w Polsce” Ewy Leś. Nie znajdziecie ani słowa w „Warszawskim ruchu społecznikowskim” Tadeusza W. Świątka i Rafała Chwiszczuka. Opracowania kościelne z kolei ograniczą się do inicjatyw związanych z Kościołem. Dla wielu zresztą będzie to nie tyle element historii organizacji pozarządowych, co jedynie fragment historii ruchu trzeźwościowego (dziś najczęściej kojarzonego z grupami AA, które do Polski dotarły właściwie pod koniec lat 50. XX wieku, a w Stanach Zjednoczonych powstały po zakończeniu prohibicji – czyli długo po największych sukcesach ruchów abstynenckich).
Co w tym ciekawego?
Jeżeli kogoś nie interesuje historia, czyli to
- jak myśleli i działali ludzie dwieście, sto lat temu
- jak często uważali za pewniki to, co później okazywało się oczywistą bzdurą,
- jak łatwo dzielili się na wrogie obozy w kwestiach, które dziś wydają się bez znaczenia,
- ale również jak często robili rzeczy, które dla nas dziś są odkrywcze i nowatorskie,
to pewnie nie znajdzie motywacji, by z sukcesów i błędów społeczników sprzed ponad lat stu wyciągać wnioski dla dzisiejszej aktywności i to w dziedzinach niezwiązanych z promocją trzeźwości. Jednak przynajmniej kilka faktów znać powinien.
Co wiedzieć trzeba?
- Ruch abstynencki w Polsce (1800-1920) rozwijał się równolegle do ruchu abstynenckiego w Stanach Zjednoczonych, wiele wskazuje, że miał, oprócz własnych tradycji, wspólne korzenie (inspiracje w działalności Benjamina Rusha) z ruchem amerykańskim. Był też – mimo wyraźnej specyfiki polskiej – związany z europejskimi ruchami abstynenckimi, często czerpiąc inspirację m.in. z krajów niemieckich. Dodatkowo efektem obu ruchów (w Ameryce i Polsce) było uchwalenie, mniej więcej w tym samym czasie, ustaw prohibicyjnych (w Polsce restrykcyjna ustawa nie przeszła, ale wprowadzono znaczne ograniczenia w handlu dzięki Lex Moczydłowska). Pozwala to na analizy porównawcze dotyczące różnych form samoorganizacji, ideowych motywacji, metod działania i skuteczności ruchu społecznego.
- Dodatkowo historia działań trzeźwościowych pokazuje, jak różnie wyglądała działalność społeczna i dynamika ruchu społecznego nie tylko w trzech zaborach, ale także w poszczególnych prowincjach. Daje to podstawy do twierdzenia, że historii działalności społecznej nie da się opisać z perspektywy krajowej, ale raczej powinna być próbą analizy indukcyjnej, gdzie badanie poszczególnych organizacji i poszczególnych środowisk lokalnych może być dopiero podstawą do ogólnych wniosków. Historia dzieje się lokalnie.
- Konieczne jest wspólne interpretowanie inicjatyw religijnych, kościelnych, zakonnych czy świeckich. Tendencja do traktowania ich jako „osobnych historii” – co widać na przykładzie ruchu trzeźwościowego – musi prowadzić do przekłamań. Rozwiązywanie problemów społecznych dokonuje się przez różnorodne (czasem zwalczające się) inicjatywy, ale efekt jest zawsze wypadkową różnych działań i inicjatyw.
- Historia ruchu trzeźwościowego pokazuje też w sposób bardzo wyraźny, że zmiany w działalności społecznej dokonują się długofalowo, a szybkie – wydawałoby się, skuteczne – metody mogą pociągać za sobą nieprzewidywalne efekty dodatkowe (np. skutki działań kościelnych towarzystw trzeźwości dla budowania samoświadomości chłopów, ale też ich wpływ np. na galicyjską rabację).
- Działalność społeczna jest działalnością zbiorową. Oczywiście są liderzy, ale organizacje i ruchy działają dzięki setkom osób zaangażowanych. Rozprzestrzeniają się (np. przekraczając granice) często w niekontrolowany i zaskakujący sposób. Mówienie więc o szczególnie znanych osobach, nie wspominając o tych, dzięki którym mogły one działać, jest niesprawiedliwe. Sukcesy naprawdę mają wielu ojców i wiele matek. Bractwa trzeźwości zyskiwały zakorzenienie i siłę lokalną dzięki księżom takim, jak ks. Jan Alojzy Ficek, ale to zakonnicy – najpierw franciszanin Stefan Brzozowski, a później jezuici z Karolem Antonowiczem na czele – pomogli im (dzięki misjom) rozprzestrzeniać się na inne gminy. Warto zwrócić uwagę, że swoistą formą kontynuowania misji – tyle, że świeckich – były wykłady (taką szeroką działalność wykładową prowadzili choćby Zofia Daszyńska-Golińska czy Augustyn Wróblewski) czy objazdowe wystawy „antialkoholowe”.
Z historii ruchu abstynenckiego, a szczególnie z konkretnych jego doświadczeń, można wyciągnąć jeszcze wiele innych wniosków, które mogą być podstawą refleksji dzisiejszych społeczników. Można i chyba trzeba o tym dyskutować, ale trzeba jednak zacząć od pewnych podstaw. Stąd propozycja uporządkowania tej wiedzy. Zachęcam do komentowania i uzupełniania:
Notatki do wykładu „Polskie organizacje trzeźwościowe” na historia.ofop.eu