Zlot Niepołomicki czyli Obywatelskie Dni Skupienia nie są wydarzeniem, które da się podsumować. Z wielu równoległych wydarzeń, spontanicznie organizowanych spotkań każdy mógł wynieść coś innego. Spotkanie było tu ważniejsze nawet niż tematy rozmów – próbując podsumować całość, musielibyśmy się liczyć z tym, że nasza opowieść nie będzie dla innych uczestników spotkania zbieżna z ich doświadczeniem. Warto jednak dzielić się przemyśleniami, które w Niepołomicach się narodziły. Ja, dzięki wykładowi prof. Andrzeja Mencwela, odkryłem ważny element myśli Abramowskiego, który w moim dotychczasowym patrzeniu na jego pisma i życie jakoś mi umykał. Dla pamięci wrzucam tu też na koniec mój tekst z 2010 roku o tym, dlaczego warto czytać Abramowskiego, aby ta glossa lepiej wybrzmiała. Kontynuuj czytanie
blog
Historia prawa dla stowarzyszeń – list do Kingi
„żal, że tak bogata dziś już dziedzina pracy ludzkiej nie jest należycie jako całość steoretyzowana. (…) Jeżeli mogą istnieć nauki o państwie, o samorządzie, to czemuż nie może się rozwijać nauka o stowarzyszeniach. Nie powinniśmy jej ignorować w imię faktu, że w ślad za pogłębieniem teoretycznym idą i doświadczenia praktyczne. Mamy pewne zadatki ku temu w wielu dziełach naszych wybitnych pisarzy (Skarga, Staszic, Libelt, Milewski) – trzeba ich myśli wyławiać, łączyć, rozwijać i tworzyć całość”
Cezary Łagiewski, „Z teorji i w sprawie teorji stowarzyszeń” 1920
Her-steria wobec he-storii – z listów do żony
Tytuł jest pogmatwany, ale podobno im dziwniejszy tytuł, tym lepiej. Nie trzeba doszukiwać się w nim zbyt wiele treści. Z założenia treść jest bowiem pod tytułem, a czasem jeszcze dalej, bo pod podtytułem. Zanim do treści dojdziemy, słowo wyjaśnienia. Po co pisać list do żony i zamieszczać go na stronie, gdy wystarczy krzyknąć do drugiego pokoju? To taki eksperyment – i nie z zakresu budowania relacji rodzinnych, ale stowarzyszeniowych. Bo jesteśmy w jednym stowarzyszeniu i to zobowiązuje. Do czego to zobowiązuje, jeszcze nie wiem. Ale właśnie dzięki tej niewiedzy to będzie eksperyment!
Po prostu równość
AntyUniwersytet – opis kursu „Feminizm – podstawy”
Feminizm – temat inny niż inne?
Więc tak, decyzja o wyszukaniu i zebraniu tekstów, które stanowiłyby wprowadzenie do feminizmu, została wprowadzona w czyn. Wydawało mi się, że taki kurs z jednej strony dobrze się będzie wpisywał w problematykę poruszaną dotychczas w kursach antyuniwersyteckich – dotykając zarówno historii ludzkich działań społecznych, jak i spraw, które są dla nas ważne dzisiaj, z drugiej – ma szansę wypełnić pewną istotną lukę w opowieści o próbach urządzenia lepszego, sprawiedliwszego świata, jaką dotychczasowe kursy budują. AntyUniwersytet wydał mi się też szczególnie dobrą formą podjęcia tego tematu. Tym, co mnie najbardziej od początku pociągało w idei AU, jest możliwość podejścia do wspólnie zdobywanej wiedzy w sposób osobisty. Dzięki czemu nie tylko przyglądamy się pewnym procesom społecznym, ruchom, zmianom, a także ludziom, którzy te zmiany postulują czy o nie walczą, ale też mamy szansę, czy wręcz stajemy przed koniecznością, zadania pewnych istotnych pytań sobie samym (i sobie nawzajem). Kontynuuj czytanie
Strategiczna Mapa Drogowa – teoria i praktyka
Poszukując odpowiedzi na temat gdzie znajduje się “trzeci sektor” w Polsce AD 2018 nie da się uciec od idei Strategicznej Mapy Drogowej Sektora Obywatelskiego. Ta swoista strategia sektora (por. SMD – o co chodzi?), a także cienie i przebłyski prób jej realizacji wiele mówią i o kondycji organizacji pozarządowych, o potrzebach działań obywatelskich, o nadziejach i niebezpieczeństwach społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. W skrócie idea zasadzała się na koncepcji, że organizacje pozarządowe w Polsce, mimo swojego zagubienia, trudności organizacyjnych i finansowych, mają ciągle jeszcze wiele potencjału by zmieniać świat na lepsze. Jednak ta zmiana powinna zacząć się od siebie, od własnej organizacji, od całego sektora. Bo tylko świadomie decydując się na współpracę w osiąganiu długofalowych celów możemy spowodować, że pojedyńcze inicjatywy zleją się w rzeczywistą, systemową zmianę. Kontynuuj czytanie
Kooperatywy i bractwa, czyli powrót do korzeni!
…bo ktoś splugawił słowa
“czyn”, “walka” i “towarzysz”…
Jan Krzysztof Kelus
Ostatnio, kiedy rozmawialiśmy z Henrykiem Wujcem, zeszliśmy, w kontekście kursu AntyUniwersytetu, na temat bractw. I okazało się, że w pierwszym rzędzie, pewnie zgodnie z potocznym wyobrażeniem, przychodzą nam na myśl jedynie bractwa kościelne. A przecież powrót bractw w sektorze pozarządowym wcale nie z takimi bractwami się wiąże. Wskazuje to wyraźnie choćby rozwój bractw rycerskich sprzed lat kilkunastu. Sam przyglądałem się pisaniu statutu Warszawskiego Towarzystwa Bratnego (przy okazji pozdrowienia) i miałem okazję poczuć, że nie jest to typowe stowarzyszenie. To podobnie jak z kooperatywami spożywców, które próbują odbudowywać ducha spółdzielczości, nie odwołując się do słowa spółdzielnia. Zresztą kiedy już decydują się zarejestrować – to jako stowarzyszenie, nie spółdzielnia (co akurat nie jest niczym nowym, bo w Królestwie Polskim mieliśmy do czynienia ze „stowarzyszeniami współdzielczymi”). Kontynuuj czytanie
Nowa fala czy potrzeba sanacji – czas na rachunek sumienia!
Ignacy Dudkiewicz w swoim tekście „Nowa fala dla organizacji i ruchów?” próbuje pokazać szanse, jakie nieść może dzisiejsza, niełatwa, sytuacja. To ważne, by o tym dyskutować. Niebezpieczeństwem takich dyskusji może być jednak powtarzanie oczywistości, które – ponieważ wydają się oczywiste – nie podlegają weryfikacji, a mogą prowadzić do błędnych wniosków. Jeżeli nie zweryfikujemy naszych potocznych przekonań na temat organizacji i sektora w ogóle, to otrzymamy rady, które powtarzane są od lat (profesjonalizować, zdywersyfikować współpracować z biznesem….) i… nic z nich nie wyniknie. Ostatnio część działaczy linkowała np. wypowiedzi Agaty Dąmbskiej Trzeci sektor na zakręcie , które moim zdaniem właśnie utrwalają stereotypy. Podobne tony odnajduję też w artykule Dudkiewicza. Jednak nie o krytykę tu chodzi, a o rodzaj pewnej propozycji do dyskusji.
ORP Piłsudski
Obywatele Jacynicze (5,31)
Nie ma lepszych tekstów niż wspomnienia naocznych świadków. Dlatego – tym razem – prezentuję – jak podają Facta_Nautica – wspomnienia dowódcy kanonierki ORP KOMENDANT PIŁSUDSKI, Mieczysława Jacynicza. To właściwie tylko dwa dni – 1 i 2 września 1939 – ale chyba wiele mówią o tamtych czasach i doprowadzą Mieczysława na Hel. Jeśli zaś chodzi o tytułowego bohatera, po zatopieniu na Helu, został wyremontowany przez Niemców, “służył w Kriegsmarine do września 1943 roku. Zatopiony w wyniku nalotu bombowego w porcie w Nantes” (za Wikipedia).
System dialogu społecznego w realizacji zasady partnerstwa
Współczesny dialog społeczny (rozumiany szeroko jako tradycyjny dialog społeczny i dialog obywatelski) to zinstytucjonalizowana forma relacji władza wykonawcza – zorganizowane grupy obywateli, której istotą są negocjacje, czyli sposób ustalania wspólnych stanowisk czy współuczestniczenia w podejmowaniu decyzji [por. Dialog obywatelski jako forma współrządzenia, w: FederalistKa nr 1/2010]. Jego szczególnym wyrazem jest system monitoringu Funduszy Europejskich, w którego ramach przedstawiciele partnerów społecznych (w tym samorządów, partnerów społeczno-gospodarczych, organizacji społeczeństwa obywatelskiego) uzyskali w systemie komitetów monitorujących (a także innych ciał dialogu) znaczącą możliwość współdecydowania i oceny działań mających na celu realizację celów określonych w Umowie Partnerstwa i poszczególnych programach operacyjnych. Kontynuuj czytanie
Marek Aureliusz – rozmyślania warte rozmyślań w III sektorze.
Patrz w głąb rzeczy. A żadnej sprawy ani jakość właściwa ani wartość niech nie uchodzi twej uwagi. [Rozmyślania, Ks.VI.3]
O czym będzie?
W zasadzie nie o czym, a co? Fragmenty tekstu do przemyśleń. Propozycje wybrane przeze mnie z myślą o poszukujących dodatkowych inspiracji w związku z szkicem manifestu wartości III sektora Piotrka Frączaka [Tutaj] i rozpoczętą przez niego o tym dyskusją. Nieśmiało to czynię, bo żaden ze mnie znawca filozofii, ledwo niedzielny kierowca. Niemniej zachęcam do przeczytania. Mi to się przydało. Może ktoś będzie chciał poznać kontekst i sięgnie do źródła 😉
Teksty są ułożone z niezbyt wielką dbałością w pewnym jednak ciągu, wynikiem zamysłu pozostającym. Jeśli chcesz od razu je przeczytać – sekcja z nimi jest na końcu wpisu. Wszystkie cytaty pochodzą z tłumaczenia Medytacji Marka Aureliusza, dr Mariana Reitera z 1937 r. [dostępne w Wikiźródłach Tutaj].