Byłem wczoraj na jednym z wielu spotkań roboczych, na których dyskutuje się, jak wybierać reprezentację organizacji pozarządowych. Ponieważ, jak już pisałem – moim zdaniem – rozstrzygnięcie tej kwestii będzie jednym z głównych zadań Rady Działalności Pożytku Publicznego obecnej kadencji, pozwolę sobie na kilka refleksji – historycznych. A jest pretekst. Właśnie zakończyło się w Dąbrowie Górniczej w Pałacu Kultury Zagłębia XXXVII Zgromadzenie Ogólne Związku Miast Polskich. Było ono podwójnie świąteczne, bowiem połączone z przypadającym w tym roku jubileuszem 25-lecia restytucji Związku oraz 100-leciem praw miejskich Dąbrowy Górniczej. W okazyjnym wydawnictwie pojawił się także mój tekst pod tytułem „Od samoorganizacji do samorządności”, w którym – mówiąc w skrócie – stwierdzam, że to organizacje społeczne zbudowały samorząd w Królestwie Polskim.
Demokracja w Dąbrowie Górniczej w 1914 roku
Przykład Dąbrowy jest specyficzny. Tu jeden zaborca odszedł, zanim wybuchła wojna, a drugi przyszedł dopiero na drugi dzień po jej wybuchu. W tym czasie zdążyła się stworzyć społeczna struktura, oparta na organizacjach jawnych (Zjazd Przemysłowców Górniczych czy straże pożarne) i tajnych (gniazda sokole). Wydaje się, że zrealizowany pomysł budowania reprezentacji społecznej mógłby nas wiele nauczyć. W Dąbrowie – jak pisał Kazimierz Srokowski – sposób wyboru wyglądał tak:„zebranie poważniejszych mieszkańców w danej miejscowości wybierało członków komitetów, a rada miejscowa składała się z przedstawicieli wszystkich komitetów po jednym z każdego, wybieranych przez pomienione komitety…”. Czym były te komitety? Oto – jak mówi „Statut władz obywatelskich w zagłębiu Dąbrowskim”, „w celu bliższego zawiadywania poszczególnemi zadaniami natury ekonomicznej i społecznej w danej miejscowości (mieście, osadzie lub wsi) mogą być (…) tworzone w miarę potrzeby komitety miejscowe (straży obywatelskiej, żywnościowy, skarbowy, sądowy, przemysłu, szkolny, zdrowia publicznego, opieki nad biednymi, pośrednictwa pracy i t.p.)”. Dodajmy tylko, że zapis ten sankcjonował praktykę, która w poszczególnych miejscowościach wytworzyła się spontanicznie.
Można by powiedzieć, że komitety powstawały w sposób niedemokratyczny. Sam Srokowski zwraca uwagę, że „zwolennicy bezwzględnego plebiscytu mogą mieć wiele do zarzucenia przytoczonemu powyżej sposobowi utworzenia się straży obywatelskich”, czyli pierwszych komitetów miejscowych. Również późniejsze wybory dokonane przez „zebranie poważniejszych mieszkańców” dziś budzą wątpliwości, choć były w komitetach obywatelskich zasadą i – jak twierdzono w sprawozdaniu Centralnego Komitetu Obywatelskiego „[n]igdzie Komitety Obywatelskie nie powstawały drogą wyborów, a nigdzie nie było sporu o to, kto ma pełnić obowiązki”. Przytoczmy jeszcze słowa Srokowskiego: „o ludzi do pracy w radach i komitetach było w zagłębiu Dąbrowskim bardzo trudno. Wielu ludzi chciało jedynie rządzić i zasiadać na zebraniach po to tylko, żeby psuć krzesła i spodnie i zabierać czas czczą i niedorzeczną gadaniną; sprzeczano się o władzę, o mandaty; zapominano o obowiązkach i mówiono tylko o prawach. Szczęściem znalazło się w zagłębiu Dąbrowskim grono ludzi, którym dobro ogólne leżało przede wszystkim na sercu i którzy pomimo przykrości, jakie spotkały ich ze strony żywiołów warcholskich, nie zrażali się tym i wiele pomocy bezinteresownej dla dobra ogólnego poświęcali. Władze obywatelskie zdołały pozyskać zaufanie i uznanie wśród całego prawie społeczeństwa w zagłębiu Dąbrowskim a wystąpienia przeciwko tym władzom słowne i w prasie różnych mętnych żywiołów spotkały się z powszechnym oburzeniem.”
W tym kontekście łatwo zrozumieć intencje budowania systemu, w którym udało się zapewnić zasadę, że do rad mieli trafić „ludzie pracy, obznajomieni dokładnie ze wszystkimi potrzebami wszystkich zamieszkałych w danej miejscowości warstw ludności, a tę znajomość potrzeb osiągnąć można tylko przez pracę w odpowiednich komitetach, z których każdy zajmuje się pewną określoną dziedziną miejscowego życia ekonomicznego i społecznego”. Dlatego rada budowana była nie z reprezentantów społeczności (czy nie tylko z nich), ale z wybranych przez poszczególne komitety przedstawicieli. Taka struktura była podstawą i w innych komitetach, np. w Warszawie. Skład komitetów tworzony był zaś na zasadzie kooptacji osób potrzebnych do realizowania konkretnych zadań publicznych.
Tekst opracowany na podstawie fragmentów tekstu przygotowywanego z okazji otrzymania przez Dąbrowę Górniczą praw miejskich. Tu warto przypomnieć, że Dąbrowa i dzisiaj może być punktem odniesienia dla demokracji organizacji w modelu współpracy. (patrz np. Mapa wspierania aktywności obywatelskiej w Dąbrowie Górniczej)